Technologia jest w stałym krajobrazie biznesu. Odgrywa kluczową rolę w funkcjonowaniu branży e-commerce. Jednakże, w miarę jak przedsiębiorstwa starają się sprostać coraz większym wymaganiom klientów i konkurencyjnym wyzwaniom, mogą zacząć doświadczać długu technologicznego. Opóźnienia w adaptacji nowych technologii prowadzą do narastającej luki między oczekiwaniami klientów, a faktycznymi możliwościami technologicznymi platformy.
Może Cię zainteresować: Paradoks skalowania – Kluczowe aspekty optymalizacji e-commerce
Dług technologiczny (kodowy) to termin pierwszy raz użyty w 1992 roku przez Warda Cunninghama, jednego z twórców Manifestu Agile. To określenie na sytuację, w której firma opóźnia aktualizacje technologiczne lub nie inwestuje wystarczająco w rozwój technologiczny.
Często wiąże się to z wdrażaniem tańszych lub łatwiejszych rozwiązań. Skutkiem tego jest narastanie problemów związanych albo z przestarzałymi, albo z nieefektywnymi systemami. Prowadzi to do sytuacji wymagającej coraz większej ilości zasobów i pracy, aby utrzymać je w działaniu.
Zatem okazuje się, że finalny koszt tanich i szybkich wdrożeń jest o wiele wyższy niż wybór droższej i bardziej wymagającej opcji. Dług technologiczny prowadzi do mniejszej elastyczności, wyższych kosztów operacyjnych oraz w dłuższej perspektywie czasowej do ogromnej utraty konkurencyjności na rynku.
Przyczyny długu kodowego w sklepie internetowym
Przyczyny zaciągania długu technologicznego w handlu internetowym są różnorodne. Jednak każda z nich wpływa na zdolność firm do efektywnego dostosowania się do zmieniającego się środowiska biznesowego.
Brak odpowiednich zasobów stanowi główny czynnik kształtujący dług technologiczny. Wdrażanie innowacyjnych rozwiązań technologicznych wymaga znaczących nakładów finansowych, zasobów ludzkich oraz czasu. Ograniczenia w tych dziedzinach mogą prowadzić do opóźnień i szukania alternatywnych rozwiązań, które wpływają na decyzje związane z konkurencyjnością przedsiębiorstwa w konkretnym odcinku czasowym. Prowadzi to często do tworzenia się platform monolitycznych, które dość szybko się starzeją.
Stare systemy informatyczne to kolejny aspekt powstawania długu technologicznego. Ich istnienia może się wiązać z optymalnymi decyzjami biznesowymi w przeszłości, ale okazują się mało elastyczne i trudne w aktualizacji. Dążenie do wdrożenia nowych funkcji czy integracji z nowymi technologiami może spotkać się z barierami w takich systemach.
Jednak mimo barier często można taki system rozwijać. Skupia to zespół na ciągłych aktualizacjach i rozrostowi logicznemu danej struktury. A skomplikowana struktura infrastruktury e-commerce, oparta na wielu komponentach i integracjach to kolejny element długu technologicznego. Wprowadzanie nowych funkcji czy rozwiązań technicznych wymaga zrozumienia kontekstu istniejącej infrastruktury. Wymaga to ogromnej ilości czasu specjalistów skupionych na „nie uszkodzeniu” platformy. Często prowadzi to do opóźnień z obawy przed zakłóceniem całej struktury.
Zatem widzimy, że przedsiębiorstwa, koncentrując się na szybkim wprowadzeniu produktów na rynek prowadzą do niedopracowanych technologicznie rozwiązań, które w przyszłości będą solą w oku. Takie systemy będą wymagać znaczących nakładów na poprawki i ulepszenia.
Konsekwencje długu technologicznego dla e-commerce
Długi technologiczne w e-commerce prowadzą do szeregu negatywnych skutków. Dotykają one przedsiębiorców na wielu płaszczyznach.
Oczekiwania klientów względem nowoczesnych funkcji i wygodnych rozwiązań stale rosną. Zaniedbanie w rozwoju technologicznym skutkuje możliwością utraty klientów, którzy migrują do platform oferujących bardziej innowacyjne i przystępne rozwiązania. W konsekwencji sklepy dotknięte długiem mierzą się z trudnościami w rywalizacji z konkurentami, inwestującymi w zaawansowane technologie.
Co więcej, starsze systemy e-commerce mogą charakteryzować się mniejszą wydajnością oraz są bardziej podatne na awarie. Często są też mniej bezpieczne, w konsekwencji rozwoju cyberprzestępczości. Wszystko to prowadzi do frustracji klientów, których doświadczenia z platformą stają się mało satysfakcjonujące. Narastający brak zaufania do stabilności systemu może odbić się na reputacji przedsiębiorstwa i doprowadzić do utraty lojalności ze strony klientów. A już 93% konsumentów oczekuje, że zakupy online będą co najmniej równe, jeśli nie lepsze, niż w sklepie stacjonarnym, mówią badania Coveo. Wynika z nich też, że na obecnych stronach e-commerce często pojawiają się problemy z nawigacją, wyszukiwaniem produktów czy płatnościami.
Jednak najczęściej pojawiającym się problemem w badaniu była obsługa klienta. Co ma swoje uzasadnienienie w długu technologicznym i problemem ze skalowalnością platformy. Niewystarczająca infrastruktura wobec wzrostu liczby klientów powoduje, że sklepy mogą borykać się z trudnościami w utrzymaniu równowagi operacyjnej. Opóźnienia w dostawach czy problemy z obsługą zniechęcają klientów do korzystania z platformy, co prowadzi do kolejnych strat finansowych.
Wszystkie te skutki są odczuwalne w obszarze finansów. Naprawa zaniedbań w obszarze technologicznym wiąże się z wysokimi kosztami, zarówno w kontekście finansowym, jak i czasowym. Konieczność wprowadzenia poprawek do istniejących systemów czy wdrożenia zupełnie nowych rozwiązań może wymagać znaczących nakładów, które można byłoby uniknąć poprzez regularny i zaplanowany rozwój technologiczny.
Ograniczenie długu kodowego wymaga perspektywy i strategii
Dług technologiczny w e-commerce może stanowić poważne wyzwanie dla firm, które starają się utrzymać konkurencyjność na rynku. Jednak odpowiada za niego krótkowzroczność właścicieli takich systemów. Nacisk na krótkoterminowe cele i zyski sprzyja przy odpowiedniej koniunkturze. Odbija się jednak czkawką, gdy konkurencja się rozwija, a my nagle stajemy w miejscu. Zarówno brak wiedzy technologicznej, jak i chęć oszczędności skupiona na obecnym celu biznesowym oddala od strategicznego podejścia. To główne powody długu kodowego.
A opóźnienia w rozwoju technologicznym mogą prowadzić do poważnych konsekwencji. Mowa o spadku konkurencyjności, awarii systemów czy trudnościach w skalowaniu. – Przedsiębiorstwa powinny dążyć do stałego monitorowania i aktualizacji swoich rozwiązań technologicznych, aby uniknąć narastającego długu technologicznego i utrzymać wysoki poziom jakości usług oferowanych klientom. Rozwiązania headless, elastyczność infrastruktury oraz strategiczne podejście do innowacji mogą pomóc w zmniejszeniu tego długu oraz zapewnieniu konkurencyjności w dynamicznym światowym rynku e-commerce – mówi Daniel Parzych, odpowiedzialny za projekt Heseya.