Dzisiaj wszyscy siedzimy w kanale mobilnym, nie tylko najmłodsi. Okazuje się też, że coraz więcej w nim kupujemy. Z tego względu, nie brakuje zainteresowania tym sektorem wśród sprzedawców. A co wspólnego może mieć z tym PWA? Michał Szmigielski z AtomStore odpowiedział nam na to pytanie.
Może Cię zainteresować: Co wybrać: PWA czy aplikacja mobilna?
Dzięki badaniu e-Izby, wiemy też, że w 2022, 75% polskich respondentów planuje lub w całości przenosiło swoje zakupy do internetu. W czasach kryzysu łatwiej im bowiem zarządzać wydatkami, dzięki funkcjonalnościom dostępnym cyfrowo.
Na konferencji Mobile Trends for Experts przytoczono dane Gemiusa, wedle których, rok 2022 był pierwszym od dekady, kiedy badania wykazały, że kanał mobilny wyprzedził desktop pod względem ilości transakcji zakupów internetowych. Badania pokazują, że 92% najmłodszej populacji wybiera kanał mobilny jako swoje główne narzędzie zakupowe. Wydaje się być to oczywiste, ale nie tylko GenZ korzysta ze smartfonów w trakcie zakupów.
– Młodzi nie traktują desktopów jako standardowego narzędzia do pracy, rozrywki czy robienia zakupów. Okazuje się jednak, że dla nas wszystkich, bez względu na pokolenie, kanał mobile jest kanałem pierwszego wyboru – mówi Szmigielski.
Słów kilka o PWA
Progresywna Aplikacja Webowa, od strony idei, to zestaw zasad opracowanych przez Google. Określają one sposób budowy strony internetowej, aby zapewniała użytkownikowi dobre doświadczenie. Jej celem jest zachęcenie użytkownika do powrotu. Również za cel stawia sobie ograniczenie jego irytacji, spowodowanej chociażby czekaniem na załadowanie kolejnych podstron.
Z perspektywy dewelopera, PWA to aplikacja, która jest oddzielona od backendu sklepu. Działa jak aplikacja mobilna, ale jest zwykłą stroną internetową. – Z naszej perspektywy jest to headless, który jest rozdzielony od backendu sklepu i działa, imitując aplikację mobilną, jednocześnie będąc zwykłą stroną internetową – mówi Michał Szmigielski, Chief Operating Office w AtomStore.
Jakie warunki musi spełniać PWA?
Aplikacja, żeby była uważana za PWA, musi mieć certyfikat https. Musi też być szybka i wydajna, oferując niezachwiany dostęp do kolejnych podstron. Ponadto, powinna być zoptymalizowana pod kątem urządzeń mobilnych. Jej specyfikacja uwzględnia też płynne działanie, bez względu na szybkość połączenia z internetem lub braki w jego dostarczaniu do urządzenia.
Jest to możliwe, dzięki zastosowaniu preloaderów. Użytkownik jest informowany, że aplikacja działa w tle. Nawet, jeśli nie jest on połączony z internetem. PWA może być zainstalowana na urządzeniu mobilnym. Dzięki plikowi manifestu, może być uruchamiana jak aplikacja natywna, pojawiając się na ekranie głównym urządzenia. W trakcie korzystania z aplikacji, nie wyświetla się pasek przeglądarki, a użytkownik ma wrażenie, że pracuje w aplikacji natywnej.
PWA długo czekało na swój moment!
Przedstawiciel Atomstore zastanawia się dlaczego w ciągu ostatnich dwóch lat obserwowaliśmy boom na PWA. W końcu, już w 2015 roku firma Google zaczęła mówić o tym rozwiązaniu. Zatem wprowadziła to pojęcie do obiegowej opinii ponad 7 lat temu. Co więcej, Szmigielski zauważa, że już w 2018 roku, strony dostały kolejny czynnik oceny rankingowej. Była to optymalizacja uwzględniająca responsywność na urządzeniach mobilnych.
Stąd swój rodowód wzięła zasada projektowa mobile-first w kontekście odbioru przekazu w danym urządzeniu. Ale jej popularność zaczęła wzrastać, kiedy wzrosła świadomość częstotliwości korzystania ze smartfona. Wcześniejszą barierą była dostępność technologii. PWA i reguła „mobile first” mogły zaistnieć, dopiero wtedy, gdy biznes zobaczy w nich korzyść. Okazją było zatem pojawienie się na rynku odpowiedniiej liczby urządzeń mobilnych. To zrozumiałe. Po co wdrażać strony, które nie byłyby obsługiwane przez nasze urządzenia?
Przykład można znaleźć w okresie od 2017 roku, kiedy pojawił się iPhone X. W tym czasie rzeczywista prędkość iPhone’a wzrosła dwukrotnie, co oznacza, że podobnie było w innych segmentach urządzeń mobilnych. Dzięki temu teraz większość użytkowników urządzeń mobilnych jest w stanie bezproblemowo korzystać z PWA, ponieważ posiadają odpowiednie usprzętowienie.
PWA w e-commerce
Różnica między aplikacją mobilną a PWA polega na tym, że PWA jest tańsze i łatwiejsze w tworzeniu, ponieważ czas potrzebny na jego rozwój jest znacznie krótszy. Aplikacja natywna jest zazwyczaj droższa i trudniejsza do wydania. Musi być zaprojektowana, zaprogramowana, zgłoszona do marketu, przejść proces weryfikacji i tak dalej. PWA spełnia dużą część funkcjonalności aplikacji natywnych i jest aktualizowana globalnie, na wszystkich urządzeniach. Oznacza to, że jest bardziej dostępna dla szerszej grupy użytkowników. Koszt utrzymania aplikacji natywnej jest również znacznie wyższy niż w przypadku PWA. – W przypadku sklepu internetowego warto zastanowić się nad wyborem PWA. Jeśli działasz w branży, w której jest duża konkurencja, takiej jak kosmetyczna, modowa czy beauty. W takiej sytuacji ważne jest, aby spełnić określone warunki, aby móc dobrze zorganizować swoje działanie – mówi Michał Szmigielski z Atomstore.
Czy PWA może być wyzwaniem?
W dzisiejszym e-commerce, konkurujemy nie tylko produktem. Nie tylko ofertą. Przede wszystkim doświadczeniem, również tym związanym z oprogramowaniem. Konkurujemy prędkością działania, łatwością zakupu i użytecznością naszej aplikacji mobilnej. Niestety, niektóre aplikacje nie są aktualizowane, co powoduje, że użytkownicy przechodzą na inne modele sprzedaży. Aby uniknąć tego problemu, można rozważyć wdrożenie szablonu PWA. Jednak, aby to zrobić, potrzebna jest odpowiednia platforma lub wewnętrzny zespół programistów, co wymaga odpowiednich funduszy. Największą barierą może być jednak przywiązanie do obecnej technologii i procesów. Ciekawym zastosowaniem PWA jest wykorzystanie możliwości wewnętrznych smartfonów, takich jak interfejs gestów, aparat czy geolokalizacja. Działa to sprawniej niż na standardowej stronie. Jednak rozwój tych funkcjonalności jest obecnie bardzo kosztowny. Wymaga bowiem dodatkowego serwera do obsługi JavaScript.
Czy warto wdrożyć PWA?
PWA może być kuszące z perspektywy biznesowej, z kilku względów. Po pierwsze, szybciej się ją koduje. Łatwiej ją aktualizować i jest tańsza w produkcji. Co więcej, aplikacje natywne często są szybko odinstalowywane. Użytkownicy instalują je bardzo oszczędnie i chcą mieć tylko te aplikacje, z których regularnie korzystają. – Najczęściej odinstalowywane są aplikacje zakupowe i do zamawiania jedzenia. Użytkownicy nie chcą mieć zbyt wiele tego typu aplikacji na swoich urządzeniach – mówi Szmigielski.
Podejście to wymaga jednak odpowiedniej platformy i zasobów wewnętrznych firmy, co może utrudniać jej decyzję. Zwłaszcza, jeśli od wielu lat działa w konkretnej technologii i frameworkach. – Mamy klientów, którzy na dzień dzisiejszy już przychodzą i pytają o PWA. […] i ostatni moment no to jest ReDesign. Mniej więcej, co 5 lat należy odświeżyć szablon sklepu internetowego, szablon systemu sprzedażowego, rezerwacyjnego. Wszystko, z czego korzystamy. W przypadku redesignu, już wtedy warto dołożyć budżetu i zastanowić się czy nie jest to odpowiedni moment na zmianę stosu technologicznego. Pytanie: czy PWA to chwilowy trend, czy to jest zmiana, która zostanie z nami z nami na stałe. Na dzień dzisiejszy mamy więcej zapytań o PWA niż o RWD. Badania skuteczności sprzedaży, retencje użytkowników, bouncerate’y i wszelkiego rodzaju parametry oceny sklepu, pokazują, że PWA jest przyszłością dla e-commerce – dodaje ekspert.
Podsumowując, w życiu sklepu internetowego lub systemu sprzedażowego są momenty, kiedy warto zastanowić się nad zmianą technologii. Zmiana biznesowa, replatforming lub wdrożenie nowego sklepu. W takich sytuacjach warto rozważyć wdrożenie szablonu PWA, aby uniknąć długu technologicznego związanego ze starszą technologią. Technologia ta sprzyja też responsywności i UX.
Michał Szmigielski
AtomStore
COO & co-founder AtomStore – platformy e-commerce enterprise w modelu SaaS. W e-commerce czuje się jak ryba w wodzie (pewnie ma to coś wspólnego z jego miłością do żeglowania). Od 2016 roku buduje zespół, produkt oraz markę polskiego systemu do sprzedaży internetowej AtomStore. Na swoim koncie ma setki wdrożeń sklepów internetowych, w tym dla liderów sprzedaży online, jak HalfPrice, iSpot czy Cocolita. Codzienne rozmowy z e-commerce managerami sprawiają, że Michał świetnie orientuje w problemach i wyzwaniach, przed którymi stoją dziś duzi i średni sprzedawcy. W czasie wolnym to kapitan łodzi, którą można spotkać między innymi u wybrzeży Chorwacji.